środa, 2 kwietnia 2014

Wielkanocny królik




Wielkanoc to wiosna. A wiosna to zieleń, kwiaty i życie.
Od dawna już chodził już za mną haft.
Nie wyszywałam od lat...hmmm...dokładnie to ostatnią rzecz 
wyszyłam na studiach - chyba w wakacje po drugim roku...
kiedy to było?...a raczej kiedy to minęło?
dziesięć lat z haczykiem...
z jednej strony wydaje się, jakby to było wczoraj, a z drugiej tyle się przecież
w moim życiu wydarzyło i zmieniło od tamtego czasu,
że chwilami mam wrażenie, że to działo się wieki temu, w zupełnie innym życiu.

Ale nie o tym chciałam.
Chciałam o hafcie i króliku wielkanocnym.
Lubię proste wzory, lubię minimalizm,
ale od czasu do czasu potrzebuję koloru, wzorku, zawijaska, czyli
jak mówi mój mąż, "baroku" :)
Wymyśliłam więc, że królik będzie biały, 
ale dla ożywienia - jako że ma to być królik wielkanocny,
a więc wiosenny - wyhaftuję na nim jakąś radosną łączkę.


I tak oto powstał królik różowy.











Nie byłabym jednak sobą, gdybym poprzestała na jednym :)
 Postanowiłam spróbować zmniejszyć nieco poprzednią wersję.
Nie chciałam jednak haftować tego samego motywu.
Drugi więc królik został przyozdobiony lawendową łączką :)





Z wyszyciem lawendy było trochę dziubdzianiny
(być może istnieje jakiś prostszy sposób,
ale ja nie znałam żadnego i wymyśliłam takie plątanie supełków :)
Efekt jednak w zupełności mnie zadowolił
(co zdarza się raczej rzadko :P)









 P.S. Króliku uszyte są z polaru, co sprawia,
że w słońcu lśnią i mienią się jak cukrowe baranki z mojego dzieciństwa :)














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz