środa, 23 grudnia 2015

I ty możesz zostać Świętym Mikołajem 3/4





Trzeci z "mikołajowych" pamiętników.



Różowo-różowy :) z białą koronką...







 ...kropkami na zewnątrz...








...i  w środku (wklejka)...
 














... kartkami w kolorze wyblakłej lawendy ;)...








...i konikiem na biegunach (zawieszka na końcu zakładki).
 









.

niedziela, 13 grudnia 2015

I Ty mozesz zostać Świętym Mikołajem 2/4





A to drugi z czterech pamiętników wykonanych dla pacjentów 
z dziecięcego Oddziału Onkologicznego.
Prosty, niebieski, z lekko wypukłym sercem z błyszczącej tkaniny 
i białą koronką dookoła okładki 
(tym razem koronkę przykleiłam do okładki, żeby przyszła Właścicielka 
przez przypadek nią o nic nie zaczepiła ;)










Zawieszka na końcu zakładki to dość sporych rozmiarów :),
"tłuściutkie" serce z howlitu lub kowelinu 
(za Chiny Ludowe nie pamiętam, który z tych minerałów to był :)















Wklejki to biały papier wizytówkowy 
(zobaczyłam go w sklepie i postanowiłam spróbować,
czy będzie się nadawał do tego celu)
 w również białe, tylko lekko pobłyskujące,
kiedy się na nie patrzy pod odpowiednim kątem, róże. 







Szyjąc i sklejając te "mikołajkowe" pamiętniki zdałam sobie sprawę,
że pierwszy raz nie wiem nic o osobach, dla których je robię.
Jaka jest dziewczyna, która dostanie ten powyżej?
Ile ma lat, gdzie mieszka, czy ma rodzeństwo, jakiej muzyki słucha,
czy jest milcząca i skryta, czy raczej otwarta i rozmowna,
jakie ma pasje, o czym będzie tu pisać...?, -
klejąc go wciąż się zastanawiałam.
I teraz, kiedy piszę ten post i dodaję zdjęcia pytania wracają.
Ciekawe, jaka jest dziewczyna, która go dostała?
...
Nie wiem i zapewne nigdy się nie dowiem (co, oczywiście również ma swój urok:),
 ale mam nadzieję, że jej kłopoty zdrowotne
są jedynie chwilowe :)








.


wtorek, 8 grudnia 2015

I ty możesz zostać Świętym Mikołajem - 1/4



 Kiedy byłam nastolatką moimi największymi problemami
był brzydki nos (tak, tak, uważałam swój nos za jeden z najohydniejszych,
jakie kiedykolwiek widziałam ;P)
oraz surowi rodzice...eee...no, dobra, surowy tato -
samą mamę jeszcze jakoś bym urobiła :P,
który zabraniał mi...prawie wszystkiego! :P
(a już zwłaszcza chodzenia na nocne imprezy, 
czy wracania późnym wieczorem do domu).
Nie wiedziałam wtedy, jak cudowne mam życie!

Tak się akurat złożyło, że dosłownie tydzień temu dotarła do mnie wiadomość,
że grupka ludzi wielkiego serca organizuje mikołajkowe prezenty
dla dzieciaków z oddziału onkologicznego.
I o ile z prezentami dla młodszych nie było większego problemu,
to pojawiły się wątpliwości - co dla nastolatek?
Pomyślałam więc o pamiętniku -
taki dziewczyński gadżet, a do tego pisanie jako forma terapii...
W odruchu serca ;) dołączyłam do grupy,
a potem zaczęłam się zastanawiać, jak ja chcę z tym wszystkim zdążyć? ;)
Okazało się, że nie jest tak źle - wystarczy tylko jeszcze trochę bardziej nie dosypiać :)
Udało mi się zrobić cztery pamiętniki.
Chciałam, żeby były delikatne, dziewczęce, może nawet trochę romantyczne ;)

Poniżej zdjęcia pierwszego z nich 
(zdjęć będzie mało, bo chyba z wrażenia zapomniałam je wcześniej sfotografować
i robiłam to prawie dosłownie w drzwiach, kiedy już wychodziłam je zawieźć).

Pomysł na wydrukowanie na tkaninie starego zdjęcia,
które przedstawia dziecko wystylizowane na aniołka
wpadł mi do głowy przy okazji robienia innego pamiętnika 
(który przedstawię, ale dopiero po świętach :).

Fotografia została wydrukowana na tkaninie, a następnie zawerniksowana,
dzięki czemu nie będzie się rozmazywać.




















Białe kartki zszyte różową nicią, a na końcu zakładki mini-książeczka 
(a może raczej mini-pamiętnik ;)








 A na wklejki wybrałam niebieskie ptaki - 
oprócz tego, że pasują kolorystycznie, to jeszcze taka się głębia znaczeń robi.
Na okładce anioł, a tu ptak - symbol wolności, czystości, pokoju, duszy...








Mam nadzieję, że pamiętnik zostanie zapisany do ostatniej strony - 
samymi dobrymi wspomnieniami! :)


.