piątek, 7 marca 2014

Jedzenie jak z obrazka :)



Padał deszcz. Wiało. Był luty.
Córka przeziębiona, a co za tym idzie marudna.
Potrzebowałyśmy czegoś nowego. Czegoś co ją wciągnie i zajmie na trochę.
Poszłyśmy do kuchni - pomyślałam, że wciągnę ją
w przygotowywanie obiadu.
I jakoś tak wyszło, że wyciągnąwszy kaszę i ryż (nie mogłam się zdecydować)
zamiast zabrać się za gotowanie....zaczęłyśmy z nich układać wzorki na ladzie.









Dobieranie równej długości ziarenek ryżu :) czy nie połamanych połówek grochu,
a potem układanie ich w przeróżne kształty
zajęło nam spooooro czasu -
ale przecież właśnie o to chodziło:)








Czułyśmy się trochę jak Kopciuszek :)






Na koniec córka wymyśliła, że fajnie by było te ziarnka poprzyklejać
 i zrobić z nich obrazki do kuchni.

Cóż, pomysł ciekawy. Wykorzystamy go może przy następnej chorobie :P









.