Moja córka ma w klasie trzy ulubione koleżanki.
Jedną z nich jest absolutna miłośniczka sów.
Kiedy więc pojawiła się potrzeba uszycia worka na buty
z wybraniem motywu nie było problemu :)
Tak się akurat szczęśliwie złożyło,
że miałam w domu jeszcze kawałek tkaniny Kaufmanna właśnie w sowy.
Tym arazem jakoś tak mnie wzięło,
żeby uszyć trochę inny worek -
przepikowany na ocieplinie (przez co jest trochę sztywniejszy)
i w kształcie walca.
Zapięcie, niestety :) nie z sową, a z konikiem :)
I wiecie co -
nie ma nic przyjemniejszego, niż zobaczyć tę radość i zachwyt na Jej twarzy
kiedy zobaczyła worek :)
A dzisiaj, kiedy dzieci mają już chyba dosłownie wszystko,
naprawdę trudno jest obdarować je czymś,
z czego tak szczerze by się ucieszyły (i jeszcze, żeby trwało to trochę dłużej, niż godzinę :)
Madzia! FANTASTYCZNY JEST!!!!! :) :) :)
OdpowiedzUsuń