A to drugi z czterech pamiętników wykonanych dla pacjentów
z dziecięcego Oddziału Onkologicznego.
Prosty, niebieski, z lekko wypukłym sercem z błyszczącej tkaniny
i białą koronką dookoła okładki
(tym razem koronkę przykleiłam do okładki, żeby przyszła Właścicielka
przez przypadek nią o nic nie zaczepiła ;)
Zawieszka na końcu zakładki to dość sporych rozmiarów :),
"tłuściutkie" serce z howlitu lub kowelinu
(za Chiny Ludowe nie pamiętam, który z tych minerałów to był :)
Wklejki to biały papier wizytówkowy
(zobaczyłam go w sklepie i postanowiłam spróbować,
czy będzie się nadawał do tego celu)
w również białe, tylko lekko pobłyskujące,
kiedy się na nie patrzy pod odpowiednim kątem, róże.
Szyjąc i sklejając te "mikołajkowe" pamiętniki zdałam sobie sprawę,
że pierwszy raz nie wiem nic o osobach, dla których je robię.
Jaka jest dziewczyna, która dostanie ten powyżej?
Ile ma lat, gdzie mieszka, czy ma rodzeństwo, jakiej muzyki słucha,
czy jest milcząca i skryta, czy raczej otwarta i rozmowna,
jakie ma pasje, o czym będzie tu pisać...?, -
klejąc go wciąż się zastanawiałam.
I teraz, kiedy piszę ten post i dodaję zdjęcia pytania wracają.
Ciekawe, jaka jest dziewczyna, która go dostała?
...
Nie wiem i zapewne nigdy się nie dowiem (co, oczywiście również ma swój urok:),
ale mam nadzieję, że jej kłopoty zdrowotne
ale mam nadzieję, że jej kłopoty zdrowotne
są jedynie chwilowe :)
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz